0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Tablica informująca, że parking jest przeznaczony tylko dla określonych osób nie oznacza w praktyce nic. Z kolei znak zakazu postoju z tabliczką "nie dotyczy mieszkańców" także nie może być egzekwowany. Zarządcy terenu zapominają, że zgodnie z przepisami nie można stosować tabliczek pod znakami o zbyt ogólnej treści np. "nie dotyczy mieszkańców".
Na tak oznakowanej drodze mogą parkować tylko osoby posiadające identyfikator. Parkowanie bez niego oznacza mandat.
Nie ma przepisu, który zmuszałby kierowcę do parkowania przodem do budynku. Taka tablica nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia przepisów, a więc nie istnieje możliwość egzekwowania danego zakazu.Nie należy jednak zapominać, że spaliny wydobywające się z samochodu mogą przeszkadzać mieszkańcom.
Jeśli tabliczka pod znakiem "parking" wskazuje sposób ustawienia pojazdu, za niestosowanie się do niej grozi mandat.
Na terenie prywatnym generalnie nie obowiązują zasady ruchu drogowego. Tego typu tablica to jedynie życzenie właściciela danej drogi, a nie rzeczywisty obowiązek dla kierowcy. Zgodnie z przepisami, taka tablica nie oznacza kompletnie nic.
Do stosowania kodeksu ruchu drogowego na terenie prywatnym zobowiązuje kierowcę znak "strefa ruchu".
Nie ma przepisów w kodeksie ruchu, które zabraniałyby wjazdu do garażu pojazdom zasilanym autogazem. A jeśli nie ma przepisów, nie ma też znaku zakazu "LPG", a więc jego złamanie nie może być egzekwowane. Nie zmienia to faktu, że zarządca może, a czasem wręcz musi, umieścić takie oznakowanie przed wjazdem do garażu podziemnego.
Tabliczka zmuszająca kierowców do parkowania jedynie na wyznaczonych miejscach parkingowych - nie została przewidziana przez przepisy. Na tak oznaczonym terenie kierowca może zaparkować także poza wyznaczonymi miejscami i z tego tytułu nie zostanie ukarany przez straż miejską czy policję.Tablica wyraża jedynie wolę właściciela terenu.
Znak "strefa zamieszkania" zezwala na parkowanie jedynie na wyznaczonych miejscach. Pozostawienie auta w innym miejscu oznacza mandat - 100zł.
W tym przypadku właściciel posesji chciał zarezerwować miejsce postojowe w pobliżu domu. Co prawda kodeks ruchu przewiduje taką możliwość, jednak nie wystarczy do tego tabliczka "parking posesji nr..". Tak oznakowane miejsce postojowe w rzeczywistości jest dostępne dla każdego kierowców.
Miejsca do parkowania zastrzeżone tylko dla określonych osób lub pojazdów oznacza się kopertą. Nieuprawnione korzystanie to mandat 100zł.
Z punktu widzenia kierowcy tabliczka nie oznacza kompletnie nic. Strażacy mogą karać jedynie zarządców osiedli, za brak zapewnienia dojazdu wozów strażackich do budynków. Natomiast nie ma możliwości karania kierowców blokujących swoimi pojazdami drogi pożarowe.
Jeśli na drodze pożarowej znajdzie się "zakaz postoju" lub "zakaz zatrzymywania", kierowca ma obowiązek przestrzegania ich.
Mi się wyświetla na telefonie jak trzeba.Temat ciekawy i pomocny ale ja mam inną zagadkę dla ludzi obeznanych w temacie ruchu drogowego i oznakowania. Zastanawiam się co ja mam zrobić żeby mi nie parkowano w bramie. To jest w obrębie skrzyżowania, chodnik i wjazd na posesję. Umieściłem tablicę ze stosowną informacją ale nie wszyscy chyba umieją czytać. Jak widzę zaparkowany w bramie samochód to podchodzę i proszę o odjechanie jednocześnie ostrzegając że wezwę policję. Najczęściej pomaga ale wiem że to nie jest proste bo ich (policji) to nie interesuje że ludzie parkują tam gdzie nie wolno a jakbym chciał żeby kogoś ukarali to muszę to zgłosić na komisariacie, oni spiszą zeznania, przesłuchają świadków a jak będą wiedzieli za co to ukarzą sprawcę mandatem. Najczęściej robi to mój sąsiad więc wolę nie zaczynać z nim wojny. Rozmowy są skuteczne na kilka dni.Co w takiej sytuacji powinno się robić?