Stacje sieciowe (i nie tylko stacje) są kontrolowane zwykle przez "klienta" który podjeżdża incognito, tankuje samochód a faktycznie pobiera próbkę do badań jakościowo - ilościowych, sprawdza czy towary na półkach są właściwie poukładane, czy w toalecie jest jak być powinno, czy hot-dog ciepły, obsługa miła. Zwykle obsługa stacji dopiero z raportu dowiaduje się że była sprawdzana i jak wypadła na tej kontroli.
Być może więc nie raz byłeś świadkiem takiej kontroli nic o tym nie wiedząc.
Urządzenia pomiarowe muszą być legalizowane pod względem dokładności pomiaru raz na rok i te legalizacje są dość skrupulatne.