Fajny ten materiał co pokazałeś
Wynika z niego że do naszych zastosowań używamy kalafonii która nie zawiera substancji żrących.
Być może Twoje problemy z połączeniami lutowanymi biorą się z przekombinowanego topnika - spróbuj z kalafonią lutować i będzie ok.
Jeżeli nie jesteś cyborgiem to Twoja najlepiej wykonana skrętka ma się nijak do zaprasowywania które stosują fabryki.
Lutowanie w przypadku napraw i modernizacji instalacji elektrycznych w samochodach (i nie tylko) to póki co najskuteczniejsza i najpewniejsza metoda a co najważniejsze prosta i ogólnodostępna.
Gdybym miał dobrą prasę i odpowiednie złączki to na pewno bym nie pogardził tą metodą - niestety skręcanie kabelków nie jest równoznaczne z prasowaniem i daleko skręcaniu do prasowania pod każdym względem.
Przypomniała mi się taka historyjka:
Mój kolega dobrych parę lat temu stał się posiadaczem dość ładnie zachowanej audi 100 c4 2,3E.
Jako że autko miało spory apetyt na paliwo szybko została założona instalacja gazowa i wszyscy byli zadowoleni do czasu...
Po jakimś pół roku z samochodem zaczęły się dziać różne dziwne rzeczy - trudności z odpałem, nierówna praca, brak mocy i brak możliwości jazdy na benzynie. W ramach reklamacji były robione regulacje, sprawdzane wszystko co się dało i nic.
Któregoś wieczoru grzebaliśmy coś w komorze silnika i tak podkusiło mnie zdjąć taśmę izolacyjną z jakiejś złączki robionej przez gazownika.
Wyznawał chyba tą samą szkołę co Ty - skrętka zawinięta taśmą. Tak były wszystkie połączenia kabli zrobione do instalacji gazowej.
Polutowaliśmy wszystkie łączenia, zaizolowaliśmy jak należy i auto jeszcze prawie 5 lat wiernie służyło u kolegi, potem u nowego właściciela i znikły wszystkie dziwne objawy.
Wnioski wyciągnij sam.
Jak dla mnie to każdy niech robi u siebie jak mu pasuje i wszyscy będą zadowoleni.