Holowanie auta - 1 kierowca, 2 auta

[pretor]

Witam.
Spotkałem nie tak dawno taką holowniczą ciekawostkę na A2 w DE. Polak ciąga w ten sposób auta z Wielkiej Brytanii do Polski.
Ciekawostką jest fakt że zapięte do haka auto nie ma kierowcy a działają w nim: światła pozycyjne, stop, kierunkowskazy i co najciekawsze to skręcają się też przednie kola mimo braku drugiego kierowcy w tym holowanym aucie.



Ciekawostka dla laweciarzy - 1 kierowca - 2 auta


Holowanie auta na haku bez drugiego kierowcy

[Gulasz]

Fotki fajne. Holowanie jednak mnie wcale nie zdziwiło.

Może na fotce rozpoznacie mojego VW Vito.


Dla bardziej zaciekawionych na jednej fotce widać znak miejscowości a z zestawem cisnąłem do Gdańska.


O to mój własnoręcznie zrobiony zestaw.

[wesol]

A jak to skręca na tak sztywnym holu.kabel to rozumiem do oświetlenia.

Gulasz to można sobie takiego motyla zrobić i holowac?

[pretor]

@weol, pytasz mnie czy @Gulasza ?

[Gulasz]

Ja tam se zrobiłem a nawet ubezpieczyłem. A jak widać na załączonym obrazku to nawet działa.
A co do fotki tego okulara który jest ciągnięty przez drugiego okulara to w Polsce mamy chore przepisy (choć nie tylko) i długo nie pojedziesz takim zaprzęgiem. Skręca się normalnie, zablokowana kierownica i jedzie jak laweta tylko z szerszym rozstawem osi (chciałbym go zobaczyć na naszych rondach).

[pretor]

To jest taki hol, jak ten przy tych 2-mercedesach:


a tu fotki z montażu: sztywny-hol

[wesol]

Gulasz, na filmie widać że nie zablokowana kiera. Myślałem też że będzie to jakoś dziwnie się nie słuchać i będą cyrki a to dość fajnie idzie.
Nie wiem jak to w tej twojej samoróbce. Ubezpieczyć można u nas w PL nawet auto nie zarejestrowane i nie dopuszczone do ruchu.
Ciekawi mnie czy taka samoróbka jednak nie koliduje z prawem. Jakieś kable i oświetlenie doczepiasz na tył tego auta holowanego??

[Gulasz]

Przy takim holowaniu jak na filmiku w Polskich warunkach to strzał w kolano. Pojazd holowany musi mieć aktualne badanie techniczne, aktualne ubezpieczenie, kierowca musi mieć kategorię E do B no i nie zapominajcie o Viatolu a jak trafi się na inspektorów to jeszcze parę papierków. Sztywny hol (motyl) jest traktowany trochę inaczej są mało precyzyjne przepisy kierujący nie musi mieć E do B bo to hol (czyli takie przepisy jakby ciągnąć na sznurku) nie trzeba Viatola, najważniejsze żeby pojazd holowany miał mniejsze DMC niż holownik no i według przepisów max speed 50 km/h, no i lampeczki. Przynajmniej tak było jeszcze dwa lata temu jak drążyłem ten temat. Co do blokowania kierownicy to luknij dokładnie jak wyjmuje kluczyk ze stacyjki inaczej koło wpada w dziurę i idzie w las.Niby po chwili wróci do jazdy na wprost bo jest coś takiego jak kąt wyprzedzenia zwrotnicy ale auto ze wspomaganiem słabiej reaguje bo musi przepchać olej w listwie (jak ktoś kręcił kołami na zgaszonym silniku to wie jak idzie).

[wesol]

Nie wiem jak z ta samorobka bo nie wiem jak to by bylo w razie wypadku. Czy by nie bylo problemow. Nie wyciaga kluczy. Zobacz w filmikach w aukcji. Autko ciagniete skreca kolami i wdac jak kiera sama sie kreci. Ciekawe z tym motylem  jest tylko wlasnie zastanawia mnie to nasze wspaniale prawo.

[Gulasz]

Prawo mamy totalnie chore abym mógł ubezpieczyć po legalu mojego motyla musiałem nabić numery. Ale w urzędzie nie dostaniesz kwitu na nabicie numerów bo motyl jest traktowany jak sztywny hol a na to nie trzeba numerów taka kwadratura koła. W ubezpieczalni ubezpieczą ci wszystko nawet rower ale jak masz numery. Podobnie jak motyla traktuje się rozrzutnik słomy, czy kompresor, czy inny sprzęt budowlany jest normalnie ubezpieczony ale nie posiada dowodu a jest ciągnięte po asfalcie. W razie kolizji (szkody komunikacyjnej) mimo iż ma się wykupione ubezpieczenie to i tak ściągają z OC pojazdu który takie coś holuje (ciągnie po asfalcie) chory kraj chore przepisy.
   
Dodano:  17 - Września - 2015  -  22:28:58 Co do kluczyka to jak wspomniałem najlepiej wyjąć ze stacyjki bo po naszych drogach to koszmar jak koło wpada w dziurę i zanim wróci do jazdy na wprost (wspomniałem o koncie wyprzedzenia zwrotnicy) to szarpie dupą auta jak w maszynie do celolitu. Zblokowanego ciągnie się przyjemniej tylko nie po naszych rondach. Po prostym i gładkim asfalcie nie ma różnicy czy zablokowana czy nie. Tego typu ciągnięcie już dawno trenowano ciągając się ciężarówkami (stary, jelcze itp). Jak kierowcy byli kumaci to ten ciągnięty praktycznie mógł spać.

[wesol]

Właśnie też mamy w pracy dźwig taki 15 tonowy i tez oczywiście nie ma nr rejestracyjnego a od chyba 2 lat ma ubezpieczenie OC. Ciekawe co by było jakby się coś stało. Dopytuje bo właśnie widzę to nawet dobry sposób na holowanie auta. 
Ten cały sprzęt chowasz na pakę tak ? Czy ciągniesz za sobą jak jedziesz po autko ?

[Gulasz]

To co na ostatniej fotce wrzuciłem to tak wygląda złożone do transportu. Wrzucam na pakę by się nie majtało za wozem. Jak temat cię zaciekawił to podpowiem że zrób sobie składany jeszcze bardziej niż mój. Bo do zwykłej osobówki w bagażnik nie wejdzie to moje. Do kombi, van jest ok. Jakby kogoś interesował koszt zrobienia tego samemu to wychodzi około 800-1000 zł oczywiście z ręczną wyciągarką do załadunku.

[pretor]

Panowie: wydzieliłem posty dotyczące holowania bo rodzi się ciekawa dyskusja, nijak nie pasująca do tematu wątku: Moje wojaże 

[Gulasz]

Dobrze że ktoś czuwa nad tematem z którego nieco żeśmy zboczyli (a ja znowu byłem prowodyrem)

[wesol]

Panowie: wydzieliłem posty dotyczące holowania bo rodzi się ciekawa dyskusja

Generalnie na to liczylem po cichu bo zakladac osobny watek albo dopytywac sie na PW to tez wiele info nie zostanie ujawnione dla publiki. Generalnie fajna zabawka choc ja raczej nie czesto targam kogoś. Generalnie w kazdyma ucie mam linke do holowania z linki od spadochronu od znajomego.

[Gulasz]

Aby ciągnąć kogoś na lince to jak najbardziej tak pod warunkiem że ten ktoś jest kumaty i potrafi być holowany. Jak jest mało rozgarnięty to nie wyhamowuje całego zestawu (np.przed światłami, lub przeszkodą). Nie jeden potrafi zrozumieć że jak jedzie na sznurku to musi być wychylony by widzieć co się dzieje przed "holownikiem". A efekty są najczęściej rozjechaną linką lub porwaną. Swego czasu miałem składany sztywny hol (oryginalny z Niemiec), taki zamiast linki ale miałem do czasu aż nie ciągnąłem znajomego T2, oczywiście załadowany pod szyjkę a nie potrafił zrozumieć że jak jego silnik nie chodzi to niema wspomagania na hamulce. Efekt taki iż hol wygięty w banan no i nadający się do kibla.

Jak mogę to wolę nie ciągać nikogo no chyba że sytuacja do tego naprawdę zmusza i nie ma innego wyjścia.

[pretor]

Tutaj filmik który wyjaśni dlaczego nie blokujemy kierownicy w holowanym w ten sposób aucie i do czego konkretnie przypinamy końcówki tego holu.



Jechałem za tym mercedesem z pierwszej fotki dość długo (gadaliśmy sobie przez CB) a później zjechałem z nim na stację benzynową aby sobie pogadać o tym holowaniu. Przejechałem za tym zestawem parę skrzyżowań i 2 ronda i bylem pod wrażeniem jak to auto samo skręca.
Kierowca (którego pozdrawiam) tego zestawu mówił że w PL nikt się do niego jeszcze nie przyczepił a w Niemczech parę razy dziennie jest ściągany przez Niemieckich Polizaji i sprawdzany na wszelkie możliwe sposoby. W większości zatrzymań, kontrola trwała 10-15 minut a raz stał aż 2 godziny bo panowie z Policji byli tak dociekliwi że wydzwaniali do samej Angeli Merkel i nawet do "papieża". Tak bardzo nie wierzyli w to co widzą na własne oczy .

Oczywiście po każdej takiej Niemieckiej kontroli uśmiechy i każdy w swoją stronę
 

[Gulasz]

Poproszę o filmik z pokonywania torowiska lub podjechania pod krawężnik , "leżącego policjanta" lub innej nierówności z małą prędkością (najlepiej jeszcze pod kontem)jakąś koleinę wygniecioną TIR-m  a tego typu drobiazgów nie brakuje na naszych pięknych drogach.A najlepiej z rzutem na tył pojazdu który holuje tak by każdy zerknoł co dzieje się z tyłem holownika.

[pretor]

@Gulasz jechałem za tym zestawem dobre 3 godziny i nie zauważyłem żeby z autem holującym lub holowanym działo się coś złego lub dziwnego

[Gulasz]

Po prostym gładkim jest ok. Siupy są przy tematach jak wyżej napisałem. Jak koło holowanego trafia pod kątem krawężnik, torowisko, a nawet niezłe koleiny. Nie twierdzę że tego typu holowanie jest niewykonalne ale mało przyjemne jak szarpie zadkiem jak w maszynie do celolitu. Jak holownik to 2,5 tonowy czołg to nie ma problemu ale jak znam życie to zaraz ktoś wpadnie na pomysł by jako holownik użyć (tiko, matiz itp) a jak da radę uciągnąć to podepnie poloneza czy jeszcze coś większego Polak potrafi. Jest jeszcze jeden drobiazg o którym nikt nie wspomina nie każde auto da się tym pociągnąć. Jak przedni zderzak jest sporo niżej jak zawieszenie za które się łapie. Jak wóz jest po dzwonie i dostał po zawieszeniu . Jak jest fura z automatyczną skrzynią też nie za koniecznie itp. Sprzęt fajny ale nie do końca a cenę jaką za to wywalili to kosmos. Myślę że materiał na tego typu sztywny hol nie przekroczy 300 zł. Dlatego sztywny hol w postaci motyla jest lepszym rozwiązaniem tego typu. I idzie pociągnąć wóz nawet jak ma trzy koła a precyzyjniej wystarczą nawet dwa.

[wesol]

Trochę racji masz. Nie mowie nie. Do twojego tez bardziej się skłaniam tylko nie wiem jak z legalnością tego do końca. W razie tfu tfu wypadku nie wiem czy ubezpieczyciel się nie wyprze. W końcu samoróbka. Brak tabliczki itd, homologacji, legalizacji a tu oni raczej są skrupulatni. Jakby było info że to sto procent legal to czemu nie.

[pretor]

Dlatego sztywny hol w postaci motyla jest lepszym rozwiązaniem tego typu. I idzie pociągnąć wóz nawet jak ma trzy koła a precyzyjniej wystarczą nawet dwa.

Tylko nikt przy zdrowych zmysłach mając do dyspozycji taki hol jak zaprezentowałem na zdjęciach w pierwszym poście, nie zdecyduje się holować w pełni sprawnego auta na takim niezarejestrowanym motylu z Wielkiej Brytanii przez Francję, Belgię, Niemcy i na końcu Polskę. Jadąc oczywiście w większości czasu po autostradach, równych aż do bólu (choć nie wszędzie).

Twój motyl jest dobry po Polsce  na krótkie dystanse i niekoniecznie po autostradach gdzie na takim motylu nie powinieneś holować szybciej niż 80 km/h. Holując auto za pomocą wynalazku przypinanego do wahaczy tak na dobrą sprawę możesz próbować jechać dużo szybciej, bo po pierwsze: nie bardzo widać że to auto jest holowane a po drugie mam wrażenie że ten zestaw jakoś pewniej się trzyma na swoich kolach i przypięte do haka nawet jak wpadnie w dziurę przy szybkości 100 km/h. Wózek twojej konstrukcji nie jest zły i pewnie w Polskich warunkach i przepisach bardziej opłacalny i uniwersalny, ale obawiam się że do holowania aut zza naszej zachodniej granicy nie nadałby się wcale.

Co zresztą mogę w jakimś stopniu potwierdzić bo nie widziałem nikogo na autostradzie z takim motylkowym wózeczkiem. No, nie licząc może holowników pomocy drogowej, służących do ściągania z autostrady zepsutych osobówek i ciężarówek. Ale te zazwyczaj wjeżdżają na autostradę jednym wjazdem i zjeżdżają następnym

Nie mam zamiaru sprzeczać się co do tego które z rozwiązań jest lepsze, bo pewnie każde z nich jest dobre ale do rożnych zastosowań    

[wesol]

Żadnym z tych typów za szybko bym nie ganiał. Auto holowane jednak nie hamuje wiec energia kinetyczna przenoszona jest na holownik. W lawecie to jest hamulec najazdowy a wierzcie mi że można hamulce szybko zagotować jak się targa większe autko.

[pretor]

Żadnym z tych typów za szybko bym nie ganiał.

Ty nie i ja też nie, ale widuję różnych niedorozwiniętych umysłowo debili na autostradach, którzy ciągnąc lawetę np. takim starszym Vito potrafili wyprzedzać mnie takim zestawem. A ja w tym czasie miałem na zegarze 130 km/h ! Akurat to Vito o którym piszę wyłożyło się przed samą granica obok zjazdu na Cotbus i zablokowało drogę w obu kierunkach na ładnych parę godzin  

Jeżdżąc dostawczakiem w granicach 100 km/h po autostradach jestem nagminnie wyprzedzany przez osobowe auta z pełną lawetą a najgorsze są te typu pomoc drogowa z jednym autem na pace a drugim na lawecie jadące najczęściej z szybkością 110-120 km/h.

[Gulasz]

Co do holowania na autostradach jest zakaz (nie licząc do pierwszego zjazdu,parkingu). Motyl czy inny sztywny hol traktowany jest jak linka dlatego nie widać tego typu sprzętu na autostradach. Co do przeginania z prędkością z tego typu zestawem to czysta głupota. Do auta z przyczepą przepisy mówią jasno co do prędkości w terenie zabudowanym jak i po za, tylko Polak po Niemieckiej stronie nie widząc znaku zakazu wyciska ostatnie poty by przelecieć jak najszybciej. Czas to pieniądz więc cisną a że czasami złapią dacha to ryzyko zawodowe.
Z drugiej strony czy nie sądzicie że niektóre znaki co do ograniczenia prędkości po naszej stronie są mocno przegięte i to nie tylko po to by zwiększyć bezpieczeństwo a po to by doić kasę z fotoradaru lub misiaka czającego się w krzakach. Technika poszła do przodu mamy ABS, kontrole trakcji i kupę nowoczesności a ograniczenia te same jak po drogach latały warszawy, syreny i tego typu dyliżanse.
Dodano:  20 - Września - 2015  -  18:26:45 Co kraj to obyczaj jak widać mogą takie coś zarejstrować     a tu jeszcze jeden temat  może kogoś zaciekawi ale w naszym chorym kraju zabronione ponieważ nie widać tablicy ( i nie wiadomo komu wysłać mandacik)