Witam forumowiczów w lekko po świątecznym czasie

Posiadam Lupo 2003 z 1.0 MPI (AUC)
Zacznę może od krótkiej historii auta którą mi się udało odkryć.
Auto po dzwonie przodem bez wystrzału poduszek jednak z oberwaną deską rozdzielczą - tak mi też się to dziwne wydaję.
Lupidyn został pozbawiony katalizatora, wydechu środkowego i sondy lambda za katalizatorem. Podobno przy okazji zostało coś przegrzebane przy uszczelce kolektora.
Wydech został jednak wzbogacony kątowym adapterem do sondy lambda jak i używaną sondą lambda dokładnie w takiej wersji jaka tu występowała (w serwisie dostałem nr katalogowy - dziękuje miłemu panu z VW)
Sonda firmy Bosch na oryginalnym przewodzie.
No i cud nie ma w Vagu błędów typu że nie ma grzania sondy nr 2 że prawdopodobnie jej nie ma i inne cuda
Samochód jeździ, śmiga bez checka no ale niestety do czasu...
Po jakimś czasie pojawia się check a VAG wywala następujące błędy:
17584 - Korekcja lambda katalizator strona 1 przekroczona granica
czasem również
16502 - Czujnik temperatury silnika wysokie napięcie
i raz udało mi się odczytać sporadyczny błąd 1 sondy mianowicie
16518 - sonda lambda brak zmian napięcia
Lupo jest po wymianie wszystkich filtrów, oleju.
Jeżdżone raczej na krótkich odcinkach co nie pozwala mu się zbytnio zagrzać, chociaż jakieś minimalne trasy też się robi.
Spalanie wychodzi 7L/100km średnio do 8 gdy pojeżdżę też w mieście.
Obroty są za niskie moim zdaniem - 680 a czasem koło 900

czyli w sumie prawidłowe
Niskie obroty nie falują.
Wrażenie szarpania na 3 biegu pod górkę lub przy przyspieszaniu też zaobserwowałem ale nie wiem czy to też nie wina tragicznego stanu felg mimo iż są wyważone ale pokrzywione czy sprzęgła czy przegubów nie wiem proszę podpowiedzcie.
Proszę o wskazówki od czego zacząć aby wyeliminować powyższe bolączki zaczynając od check'a bo on mnie trapi co 100 parę kilometrów
Dziękuję

;-)