To zdanie chyba nie dotyczy mojej wypowiedzi tylko działań konstruktorów. Tak dla przykładu w passacie B5 było wielowahaczowe zawieszenie i nawet konstruktorzy które tak je zachwalali w kolejnym wyższym/wyższych modelach tego pojazdu nawet nie wspominają o tym przerysowanym bublu tylko wrócili do tradycyjnego wahacza (cofnęli się w rozwoju?...
Do tłumienia drgań, poprawienia kultury pracy silnika zdecydowanie lepiej spełniają swoją rolę "wałek/wałki balansujące" które montowane są we wnętrzu układu korbowego.Tylko niestety/stety to rozwiązanie jest bezawaryjne a przynajmniej długowieczne więc i małodochodowe w porównaniu do 2-masy
Zdanie o które ci chodzi dotyczyło, kolego "Gulasz", Twojego toku myślenia, konstruktorzy wcale nie cofają się w swoich konstrukcjach.
Ty bierzesz pod uwagę tylko niezniszczalność konstrukcji (koło żelazne też było niezniszczalne bo nie łapało kapcia ?), a inne aspekty: kulturalniejsza praca silnika, ekonomiczność, moc z 1 litra pojemności, możliwość przenoszenia większego momentu obrotowego, łatwość produkcji / montażu, ekonomia produkcji / opłacalność ??
Wszyscy moi znajomi co mieli B5 chwalili to zawieszenie wielowahaczowe, nawet mój kolega taksówkarz po przesiadce na B6 stwierdził znaczne zmniejszenie komfortu jazdy po nierównościach.
Chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy ile mają do powiedzenia ekonomiści przy wdrażaniu nowego projektu do produkcji.
Kolego, nie odrobiłeś "pracy domowej", zamieściłem dwa linki, jeden z opisem, drugi link do filmu by każdy i Ty mógł lepiej poznać zasadę działania koła dwumasowego jednak częściowo robotę wykonałem niepotrzebnie.
W dalszej swojej wypowiedzi podajesz przykłady argumentując tylko swoimi domysłami bez poparcia faktami które zadecydowały o wyższości koła zamachowego dwumasowego nad jednomasowym.
Twierdzisz że wielowachaczowe zawieszenie w B5 było bublem i powrócono do starszej konstrukcji - bardzo błędne myślenie, konstruktorzy wyszli przed szereg tym zawieszeniem w B5 bo technicznie zrobiono dużą konkurencję A4 z którego pochodziła płyta podłogowa. Zawieszenie wielowachaczowe jest sporo droższe w produkcji od kolumny MacPhersona. Marketingowcy, ekonomiści zorientowali się że zrobili auto technicznie z klasy wyższej za mniejsze pieniądze (zysk dla firmy) w klasie średniej i dlatego zaniechano produkcji Passata z wzdłużnym silnikiem na rzecz tańszej konstrukcji z poprzecznym silnikiem.
Cyt. z Wikipedii "Kolumna MacPhersona charakteryzuje się bardzo zwartą budową i jako typ zawieszenia zajmuje mało miejsca. Daje to więcej miejsca na zamontowanie silnika, np. poprzecznie do kierunku jazdy."
Jeśli konstrukcja jest bardziej zwarta to i jest tańsza w produkcji. To nie było jak twierdzisz cofanie się w rozwoju tylko powrót Passata z "klasy wyższej" (technicznie) do klasy średniej.
Powrót do zawartej konstrukcji wymusiła ekonomia produkcji !!!
Twierdząc że wałki wyrównoważające są lepszym rozwiązaniem nie bierzesz pod uwagę kosztów i skomplikowania takiej konstrukcji.
Przy takim rozwiązaniu, moim zdaniem, silnik byłby szerszy od obecnego i droższy w produkcji o przynajmniej 20 %
Totalną bzdurą jest że takie rozwiązanie jest bezawaryjne, jeśli takie wałki, by spełniać swoją rolę, muszą kręcić się względem wału z prędkością dwukrotnie większą to i nie trudno o zużycie.
Są konstrukcje z takim rozwiązaniem, słyszałem o Polo 3-cylindrowym w którym ta konstrukcja siada po 150-170 Tkm, takie wałki są napędzane łańcuchem lub kołami zębatymi i te mechanizmy się szybko zużywają, dlatego kolego Gulasz nie siej plotek że jest to konstrukcja bezawaryjna, długowieczna.
W innych konstrukcjach innych producentów aut tego typu też występują podobne problemy.
Wymiana koła dwumasowego to "pikuś" w porównaniu do awarii napędu wałków wyrównoważających.
Samo to że na forum jest sporo osób które miały już do czynienia z wymianą 2-masy w swoim wozie a milczy co do zalet (fajne,nie fajne itp.) a może nie widzą różnicy.Nikt się nie chwali przy jakim przebiegu padł ten cudowny wynalazek. Użytkowników wozów z tym rozwiązaniem można podzielić na tych którzy już wymienili 2-masę i na tych których czeka wymiana. Nawet wolą przemilczeć objawy padającego 2-masowego koła bo to dopiero łupie,telepie,i tłucze i to gorzej jak w zamierzchłej motoryzacji a taka nowoczesność .
Ja miałem do czynienia z wymianą "dwumasy" (auto koncernu VAG) i nie milczę co do zalet:
wymianę sprzęgła dwumasowego zrobiłem przy 331197 km przebiegu w 20-letnim aucie, widzę różnicę i to sporą bo auto się uspokoiło - znikły drgania, metaliczne odgłosy, jakby bardziej miękkie przyspieszanie (brak nerwowości), pewność że drgania z "druciarstwa" nie będą powodować dalszych usterek typu poduszki silnika.
Ja stoję po dwóch stronach "barykady" - jestem już po wymianie dwumasy na właściwe sprzęgło czyli dwumasę oraz być może jestem też przed wymianą dwumasy bo kupiłem inne auto w którym też jest sprzęgło dwumasowe, auto ma ok. 200 Tkm przebiegu.
W pierwszym wartym ok. 3000 zł aucie wymieniłem sprzęgło za ok. 1500 zł i po roku to auto nadal jest warte ok. 3000 zł, nie żałuję, drugi raz tak samo bym zrobił, uważam że szkłem nie warto du.... podcierać bo można się skaleczyć !!!
Ja nie milczę o objawach padającego sprzęgła: auto kupiłem z przebiegiem ok. 238 000 km, już przy oględzinach słyszałem "cykanie" sprzęgła, do "padnięcia" całkowitego sprzęgła przejechałem ponad 93 000 km, przy pokonywaniu tych 93 000 km
nie płakałem że będzie mnie czekać wymiana sprzęgła.Kolego Gulasz dlaczego nie chcesz zrozumieć że sprzęgło dwumasowe to nie psucie tylko rozwój, postęp: łagodzenie drgań pochodzących od układu korbowo-tłokowego a także możliwość przenoszenia znacznie większego momentu obrotowego współczesnych silników względem starszych dużo słabszych ???? Dlaczego ??
Rzadko kiedy takie koło dożyje przebieg w okolicy 100-150 tyś.(naturalnie mowa o normalnej eksplatacji).
Kolego kolejne bzdury opowiadasz !!!
Pozdrawiam VW maniaków
VWFan