@Andrzeju, w pełni się z tobą zgadzam, a dorabianie jakichś niepotrzebnych ideologi lub teorii spiskowych nikomu do szczęścia nie jest potrzebne.
Sprawa jest prosta jak drut: mamy koło dojazdowe, to zakładamy je tam gdzie złapaliśmy kapcia i dojeżdżamy na nim do najbliższej czynnej stacji wulkanizacji. Oczywiście w miarę możliwości jedziemy wolno i ostrożnie (nie przekraczamy 80 km/h).
Tym co wiedzą i mają doświadczenie, wiadomo też, że autem z napędem na 4-koła powinniśmy w miarę możliwości, unikać długiej jazdy na takim kole, bo przy różnej średnicy i szerokości takiego koła, w układzie przeniesienia napędu, dochodzi do dużych naprężeń.