Nawet ładnie to chłopaki upchali pod machę .Wiem że niektóre rzeczy robi się tylko dla żony i to jest jedyny argument .Słabo widzę kalkulację od strony finansów bo o ile fachowcy wspominają tylko o plusach montażu a resztę przemilczają by złapać klienta to nie do końca jest tak że instalacja zwraca się po upływie pół roku .Najczęściej mówią tak że koszt zwraca się po przejechaniu iluś tyś kilometrów (w zależności od ceny instalacji .Większość w to wierzy .W tym przypadku jeśli weźmiesz kwotę jaką zainwestowałeś w instalację i podzielisz przez cenę Pb to wyjdzie nie mała ilość paliwa na której wóz bez instalacji LPG może sporo przejechać (tak liczą to magicy od gazu by złapać klienta .A w rzeczywistości powinno się wziąć pod uwagę różnicę w kwocie na przejechanych stu kilometrach po montażu instalacji (bo mimo LPG wóz odpalany jest na Pb do puki nie złapie minimalnej temperatury lub przez cały czas zużywa Pb ) .Dochodzi do tego dodatkowy koszt droższego badania technicznego ,wpis do dowodu rejestracyjnego o LPG ,i koszta przeglądów i regulacji LPG (ewentualnych napraw czy wymiany filtra gazu ).Jeśli wóz nie lata zarobkowo tylko jest jako drugi w domu nie robi jakiś kolosalnych przebiegów i by cała impreza z montażem LPG się zwróciła mija około 2 lat .Dopiero po tym czasie można mówić o jakiś oszczędnościach związanych z instalacją w wozie .A najczęściej jest tak że wóz po dwóch latach zmienia właściciela i nowemu nabywcy robimy dobrze .A to że wydaliśmy na instalację gazową nie znaczy że o tyle więcej (co kosztowała nas instalacja LPG )sprzedamy wóz .Najczęściej wóz z instalacją jest nie wiele droższy od takiego bez lub w tej samej cenie (jedynym plusem jest to że łatwiej taki wóz sprzedać) .No i wszystko będzie fajnie jak instalacja nie ulegnie awarii przez te dwa lata i nie okaże się skarbonką bo wtedy korzyści z LPG wyglądają dość blado .Ale czego nie robi się dla żony .