0 użytkowników i 15 Gości przegląda ten wątek.
Gdzie mogę przeczytać o niedociągnięciach Q5?
Mozna Wyswietlac tez na obu
Panie nie slyszal pan ze wiedza kosztuje. Pozdrawiam
Scigają się właśnie w większości takie słabsze auta bo chcą coś udowodnić, ja się nie musze scigać, no chyba że sprawne ruszanie spod świateł czy wypszedzanie to jest sciganie - a dla mnie to tylko dynamiczna jazda.
Już sporo minęło od kiedy coś tu pisałem, ale pewne wykwity specyficznej filozofii nie pozwalają mi siedzieć cicho... Kolega bardzo konsekwentny w swoich poglądach: jakby co, to niczego nie musi udowodnić, a gorąca polemika chwilę wcześniej - "dlaczego nie chcecie przyznać?", "przecież to nie jedzie", "po co kupować?" - nie ma na celu udowadniania. W ogóle.Wybaczcie, wiem że odmienne przekonania należy szanować, ale dość mam przykładów zwolenników "sprawnego poruszania się w ruchu miejskim", zarówno obserwując ich zza szyby swojego auta jak w filmach z serii "Stop Cham". Tak zwana "dynamiczna jazda" w warunkach korków (codzienność nie tylko w Warszawie) na czym ma polegać? Na dzikim przyspieszaniu gdy zapali się zielone, po to aby hamować 30-50 metrów dalej? Na rozpędzeniu się do 90 gdy dozwolone jest 50? Jasne, dodajmy trochę spalin i azbestu do smogu nad miastem. Naprawdę wyprzedzenie dwóch samochodów daje satysfakcję z wygranych 6 sekund w wyścigu co poranek? No i słynna jazda prosto z pasa do skrętu w prawo przed wszystkimi, to ulubiony manewr "sprawnych". Tam 200 KM na pewno się przyda. Ale to nie jest ściganie, to po prostu dynamiczna jazda.Sam krzywiłem się zwykle na mądrości typu "byłem, widziałem" - ale od kiedy miałem okazję z racji wyjazdów służbowych pojeździć trochę po Niemczech, Holandii, Francji, to chętnie się na to powołuję. I zachodzę w głowę, czemu nie widać tam na ulicy ułanów i husarzy, którymi rządzi imperatyw przyspieszania i wyprzedzania. Tak, naprawdę można jechać 110 na autostradzie gdy znaki pokazują 110. Naprawdę można jechać dłuższy czas swoim pasem na 3-pasowej drodze w mieście, bez spinki, wiecznego slalomu i małych "zwycięstw". Tam wygląda na to że jazda autem jest środkiem a nie celem, mimo że pasjonatów motoryzacji z pewnością nie brakuje (dobrych aut tym bardziej).Zatrzymam się tu, by ustąpić pola psychologom i socjologom, mogącym wytłumaczyć ten fenomen i mechanizm budowania ego na jeżdżącym czterokołowym fundamencie. Mam swój wiek, acz chyba jeszcze nie zdziadziałem, a mimo to mam frajdę ze swojego Tiguana 1.4 TSI. Gdy jeżdżę nim sam do pracy i gdy jedziemy gdzieś z rodziną. Może z pewnych rzeczy trzeba wyrosnąć, by do innych dojrzeć. Tylko, na litość, niech nie odbywa się ten proces tam gdzie ja jeżdzę i nie kosztem mojego bezpieczeństwa.
A poza tym, według mnie najgorszy i najbardziej niebezpieczny odcinek to autostrada Warszawa-Łódź, tutaj to jest wolna amerykanka na drodze.
Z zupełnie innej beczki... Oglądam od kilku lat systematycznie kilku youtuberów(kanały na youtube) poświęcone testowaniu nowych samochodów. Wymienię tylko kilka: "pertyn gledzi", "autocentrum", "marek drives", "saturday car fever", "auto swiat", "jazdy probne" i kilku mniejszych a z zagranicznych głównie "Autogefühl". Odniosę się tylko do polskich testerów... Po pierwsze to nie mają oni świadomości ile tak naprawdę kosztuje testowane przez nich auto (albo nie chcą wiedzieć) a po drugie nie potrafią porównywać aut z tego samego segmentu (chodzi o wielkość auta czy typ nadwozia i podobną moc i zbliżoną cenę). Niektórzy testerzy zachwalają każde auto więc nie wiadomo, które jest lepsze a ktore gorsze skoro wszystkie super a inni najpierw jezdza mercedesem za 800tys a w nastepnym tescie kompaktem za 60tys i narzekają na jakosc wykonczenia, wyciszenie czy prace zawieszenia. Dlatego od kilku lat nie kupuję auta bo było zachwalane w tescie jednego czy drugiego "jotubera" tylko muszę przejachać sam kilkaset kilometrów w różnych warunkach. I proponuję to wszystkim przed zakupem nowego auta bo jazda testowa z 5km po miescie z nawijaczem makaronu na uszy z boku to nie to samo.
XC60 jest słabo wyciszone w porównaniu do Q5
cztery wieszaki na torby w bagażniku (w Tiguanie jest tylko jeden)