Jak nalepeczki są różnych gatunków to jest ryzyko że jak dostaną bezbarwnego to co niektóre się pomarszczą i skepszczą .A potraktowanie chemią (rozcięczalnik dodany do bezbarwnego )może zmyć co niektóre nadruki .Bezpieczniej byłoby przykryć wszystko bezbarwną nalepką a jak się znudzi to bez problemu możesz wszystko zdjąć .
Bez przesady.
Jak nie ma wśród tych nalepek żadnych papierowych ani odklejanych i przyklejonych na nowo to nic się nie powinno stać jak się je klarem pokryje.
Klejenie folii bezbarwnej na zimno może spowodować że po jakimś czasie ta folia się zmarszczy (na masce będzie to krótki czas) i będzie wyglądać jak 0,5 pupy zza krzaka

Poza tym folia nie będzie wypełniać różnic wysokości pomiędzy poszczególnymi nalepkami i w tych miejscach powstaną białe "duszki".
Reasumując - malowanie lakierem bezbarwnym najlepiej do plastiku na odtłuszczoną delikatną chemią powierzchnię (detergent typu płyn do mycia naczyń), foliowanie tylko na gorąco (z uwagi na fakt że maska nie jest całkiem płaska położenie folii na gorąco będzie wyzwaniem dla klejącego.
Nie należy do mycia nalepek używać rozpuszczalników na bazie acetonu bo on niszczy folię, spirytus też się nie nadaje bo to rozpuszczalnik farb solventowych czyli większość nalepek może "puszczać kolor" po przetarciu.
W swoim sharanie ostatnio wymieniłem olej i przeguby wewnętrzne.
Tankowanie do pełna, gruntowne sprzątanie i konserwacja plastików w środku.