Wrażliwy lakier

[Wumar]

Witam wszystkich

Mam pewien problem, mianowicie zastanawia mnie delikatność powłoki lakierniczej na moim pasku. Otóż zdarza mi się postawić go na noc pod blokiem, gdzie niestety jakieś dewotki dokarmiają różnego sortu ptactwo i skutek jest taki, że regularne muszę usuwać ptasie kleksy. Nic w tym niby nadzwyczajnego, ALE jeśli kleks jest większy i powieści na niego słoneczko, to w ruch musi pójść polerka i pasta tempo, a i to nie zawsze jest skuteczne (pozostaje widoczny wżer). Czy to normalne, że lakier jest aż tak delikatny ? Na moim starym klamocie to mogły leżeć kleksy wielkości województwa mazowieckiego przez rok i po porządnym myciu nie było śladu, a tutaj... Nie chcę za każdym kleksem odpalać polerki mimośrodowej

[doggie]

Czy to normalne, że lakier jest aż tak delikatny ?

Tak, ekologiczne lakiery akrylowe wodorozcieńczalne nie należą do wybitnie twardych. Ptasie odchody zawierają związki działające żrąco na lakier, trzeba starać się je w miarę szybko usuwać

[Wumar]

ekologiczne lakiery

Więcej nic nie trzeba mówić. Ekologiczny dzisiaj to synonim: gówniany, kosztowny, zbędny... Pod zakłamana fasadą walki o środowisko stosują arcydziadowskie materiały/technologie po to tylko, żeby obniżać sobie koszty produkcji i zarabiać na serwisie. To jest dramat, żeby w tak drogim samochodzie lakier był gorszy niż na 20 letnim dziadziusiu. Wizualnie bez zarzutu, ale żeby byle kupka zostawiała TRWAŁY ślad na karoserii to się w głowie nie mieści.

[Apotar]

Czy to normalne, że lakier jest aż tak delikatny ?

Potwierdzam, tak niestety jest. W moim Golfie 7 jest też tak beznadziejnie. Trzeba jak najszybciej każde gówienko zmyć wodą, a nie polerować żadnymi pastami bo może być jeszcze gorzej. Najlepiej wozić dużą butlę wody 1-1.5L w bagażniku.

[Wumar]

Potwierdzam, tak niestety jest. W moim Golfie 7 jest też tak beznadziejnie. Trzeba jak najszybciej każde gówienko zmyć wodą, a nie polerować żadnymi pastami bo może być jeszcze gorzej. Najlepiej wozić dużą butlę wody 1-1.5L w bagażniku.

Z tą wodą to dobry patent, ale jak zaparkuje się samochód gdzieś tam na dłużej, to i tak człowiek nie upilnuje... Byś musiał warty honorowe przy VW stawiać 😂 swoją drogą pasta idzie w ruch już po fakcie, jak kupsona przypiecze słońce. Ze swojego doświadczenia powiem, że próbowałem zapieczone kupy zmyć na wszelkie sposoby i nic nie pomagało, a szybka, punktowa polerka robi robotę. Tzn. pierw zmywam ile się da, a to co zostaje traktuję pastą i jest git.

[Apotar]

Trzeba przyłożyć zmoczoną chusteczkę higieniczną lub papier, i każda kupa da się zmyć. Nie szorować !

[Wumar]

Trzeba przyłożyć zmoczoną chusteczkę higieniczną lub papier, i każda kupa da się zmyć. Nie szorować !

Da się zmyć każdą kupę, owszem, ale zostaje po tym ślad w postaci wżerki jeśli kupa leżała jakiś czas i zdążyła zaschnąć. Tej wżerki nie zmyje papier z wodą, ani nawet specjalnie środki. Miałem tak już kilka razy: kleksa rozmoczyłem wodą, delikatnie zmyłem i wciąż był widoczny ślad ... Żeby to usunąć trzeba było polerować i tyle.

[Łukasz F]

Trzeba przyłożyć zmoczoną chusteczkę higieniczną lub papier, i każda kupa da się zmyć. Nie szorować !

To dobry patent, ale na coś innego. Otóż, szorując zbyt nerwowo miejsce zanieczyszczone, łatwo jest narobić rys wokół kupy. Ja zrobiłem kiedyś ten błąd jeszcze przy Passacie. Teraz mam taki ogrodniczy psikacz ciśnieniowy i psikam czystą wodą aż guano rozmięknie na tyle, że da się je usunąć bez użycia siły, albo wręcz samo spłynie.

Z innej beczki - co polecacie do polerowania domowego? Ostatnio przydarzył mi się mały offroad i mam na lakierze parę śladów po gałęziach
Na Allegro królują zestawy "Menzerna", dobre to jest? A może zwykła pasta Tempo lekko ścierna wystarczy? Nie oczekuję super efektu, wystarczy że przytarcia nie będą widoczne na pierwszy rzut oka.

[Wumar]

Z innej beczki - co polecacie do polerowania domowego? Ostatnio przydarzył mi się mały offroad i mam na lakierze parę śladów po gałęziach
Na Allegro królują zestawy "Menzerna", dobre to jest? A może zwykła pasta Tempo lekko ścierna wystarczy? Nie oczekuję super efektu, wystarczy że przytarcia nie będą widoczne na pierwszy rzut oka.

Przerabiałem trochę temat polerki pod kątem powiedzmy teoretycznym (fora + poradniki na YT) i praktycznym (na dwóch samochodach zrobiłem sam korektę lakieru). Kupiłem pastę Menzerna 3w1 - droga jak diabły, niby dobra, ALE dokładnie ten sam efekt uzyskałem stosując pastę tempo za 7 zł... Skoro nie widać różnicy to po co przepłacać 😊 co do samej polerki, to w ogóle moim zdaniem domowym sposobem możesz ruszyć zadrapania, nie rysy które sięgają podkładu. Te drugie niby też można, ale to już zupełnie inna liga. Te zwykłe ryski od krzaków np. można bez problemu zniwelować polerką. Osobiście kupiłem sobie polerke mimośrodową i naprawdę jestem zadowolony. Mam pod opieką 3 samochody i dzięki temu sprzętowi mogłem odnowić elegancko lakier. Teraz stosuje tą polerke do usuwania wżer po ptasich kupach. Także przydaje mi się. Można oczywiście punktowo zrobić to ręcznie, ale żeby osiągnąć rezultat polerki mechanicznej swoje się napocisz. Ja próbowałem ręcznie i narobiłem jeszcze więcej rysek, w ruch poszła pokera mechaniczna i jest lustro 😊 Reasumując: polecam kupić polerke jakąkolwiek, pady ze 3 szt i pasta tempo, która spokojnie daje radę.